piątek, 31 stycznia 2014

Noc zawsze przynosiła niepokój który pokryjomu wchodził do mojej głowy, mówiąc że zostanie tylko na chwilę, momentami muskał moje ciało, doprowadzał do drgania konczyń i obiecywał co noc że wkońcu odejdzie.

Ale kłamał, jak wszyscy

przynosi mi prezenty pod postacią strachu i paranoi, łudząco przypominające zdarzenia które pojawiały się znienacka w moim życiu, lekko ściskając pętelkę która pojawiła się wieki temu na mojej szyi

popęd do samozniszczenia był moim bliskim przyjacielem za dnia, aczkolwiek nie był w stanie żyć w symbiozie wraz  z niepokojem, co ostatecznie pomaga mi przetrwać. są jak matka i ojciec, który stopniowo rujnują moją wiarę w siebie odkąd pamiętam.

Patrzę na moje ciało i choć staję się piękniejsze, widnieć zawsze będą na nim pamiątki, bolesne, prawdziwe

Przeszłość zawsze będzie mnie ograniczać.


Całusy, M.