środa, 18 października 2017

jestem sztuką, złych wersów
piosenką bez tekstu
wspomnieniem bez sensu
bytem, 
istnieniem, 
komedio-tragedią
ale jestem
nic na to nie poradzę. 





Jestem tutaj, z czystą kartą. Miało być zupełnie inaczej. 
W końcu mam swoje miejsce. Grafik tak pełny, że upycham sen.
Mimo to nie jestem szczęśliwa, już kolejny rok
kolejna jesień wychodzi ze mnie, wylewam siebie
na przystanku, w drodze do domu, do pracy ,do baru
aczkolwiek 
powoli pozwalam się przytulać, tak na prawdę
małe dziecięce rączki topią moje serce
otwieram się po 5 latach (?)
to już pięć lat od kiedy moje ciało odmawia uczuć
i to tylko moja wina, zatrzasnęłam się za mocno
utknęłam w pozycji obronnej 
wybieram złych ludzi, 
zatruwam się i odcinam
bez słowa
lecz nie tylko od nich
dobrze, że potraficie wybaczać
już mam dość masek
wymazałam każde wspomnienie 
dziś tego żałuje, bo chciałabym pamiętać szczęście
chciałabym się uśmiechnąć do Ciebie i do Ciebie i do Ciebie
a muszę udawać, że Cię nie znam
choć widzę, że patrzysz
nie chce tej nienawiści 
nie chce już umierać w sobie
chce żyć