Rzeczywiście, nie jesteś realny
Ubieram Cię w swoistą ostoje
co poranek budząc się, sprawdzam czy nadal jesteś.
jaka jestem otwarta, mówicie
chaotycznie wymieniam myśli w pustej głowie
alkohol nie uspokaja już
gdy palce drgają w rytmie rozczarowania kolejnym dniem
miałam przecież odpocząć, obiecałam
Złość nie daje mi czysto żyć
przepraszam, pamiętałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz