środa, 22 maja 2013



Przeszukując majla znalazłam starą wiadomość, która dała mi dużo do myślenia.





"Wiem, że byłeś romantyczny i spontaniczny, potrafiłeś wybrać idealny moment żeby szepnąć mi do ucha że mnie kochasz, teraz już tak nie robisz. Ale skończę ten temat, bo jak sam mówisz jest tu i teraz. A co do pokazywania, to tak. Robiłam to, chciałam się dobrze bawić z Tobą,wiec robiłam wszystko żeby tak było. Chyba z czasem nauczyłam się uczynić Cie szczęśliwym, nawet za cenę własnego szczęścia. I uwierz robię to naprawdę bardzo często, mimowolnie. A potem gdy wracam do łóżka, wszystko do mnie dochodzi. Nawet w małych planach wolę zgadzać się z Tobą choć nie mam na nie ochoty, tylko dlatego żeby Ci było dobrze. To duży błąd wiem. Próbuje z tym walczyć uwierz. A wtedy mówisz że coś mnie ugryzło, bo nie robię tego czego chcesz żebym robiła. Mamy jeszcze bardzo dużo do dotarcia. Ale mam nadzieję, że mamy na to całe życie.Twoje małe serduszko- Mała."







Boże jak to czytam to aż mnie krew zalewa, ile ja poświęciłam? Dopiero teraz odkrywam co to szczęście z ludźmi którym naprawdę na mnie zależy, robię spontaniczne rzeczy i dopiero poznaje co to czyste i nieskazitelnie szczęście w małych rzeczach, takich jak piwo w parku z Czarną, pieczenie ciastek z Sifką, pływanie na rowerkach wodnych z Czarnym i Andzią, przytulanie się do Arona i suszenie mu głowy, drinki w antyku z Patrykiem. Jeszcze nigdy nie czułam potrzeby bycia dla tylu ludzi, już nie jestem matką teresą, mam w dupie takich ludzi.












xoxo Mała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz