Daj mi, Boże, to jedno, tylko najważniejsze...
niedziela, 28 grudnia 2014
Daj mi, Boże, to jedno, tylko najważniejsze...
poniedziałek, 24 listopada 2014
- Humphrey Bogart
od kilku dni moje zachowanie zaczyna się różnić
zaczynam dzień zapisując w zeszycie ile kalorii zamierzam zjeść
ile dziś będzie wynosiła moja aktywność fizyczna
łykam ogromną tabletkę
skreślam dni w kalendarzu
47 dni i przestane pamiętać że się dusze.
Listopad zawsze był dla mnie ciężkim miesiącem
nie pamiętam roku w którym byłam szczęśliwa
całe te wahania wagowe oddziaływały na stany depresyjne
hipotensja jest jednym z powodów mojego braku snu
wszystko się wyjaśnia
zostało jeszcze milczenie które rozsiałam wśród znajomych,
idzie grudzień, jak co roku muszę zacząć przepraszać
Mam w końcu stały dochód, więc nie muszę mieszać się w nic
czego potem mogłabym żałować do końca życia
w głowie mam miliony kroków i układów,
a mimo wszystko oddałam to, by móc być z moimi dziećmi
kiedy czyje ich dotyk na policzku i widzę teoretycznie zagubione oczy
i wiem że ten uśmiech jest tylko do mnie i czystszego nie doświadczę,
Znowu jestem.
***
Tymczasem .
Odezwałam się, bo Tęsknie.
Chciałabym już swobodnie powiedzieć
'jesteś głupi'.
poniedziałek, 17 listopada 2014
wtorek, 4 listopada 2014
"Jesteś o tyle spojrzeń ode mnie,
Jest mi o tyle twych spojrzeń samotnej. "
Gapie się w plakaty na ścianie,
jestem jak zaczarowana smutkiem.
cisza która mnie otacza, boje się jej.
Zbyt wielu rzeczy nie rozumiem.
Zbyt często i długo milcze.
Nie mogę się skupić, antystatyczne słowa wykładowców
zlewają sie w jednolitą mase
a ja zerkam na na kartki zapisane przez siebie
I drwie.
Przestałam czuć chcęć bycia dobrą.
Mam czarne serce,
jestem zła.
Tak wiele myśli targa moją głowę,
Rozsadza ją powoli
jest jak kwiacista łąka czekająca na szarańcze
jak przemowa która ma za dużo słów
jak drzewo słowa gubie jak liście
Tęsknię.
poniedziałek, 3 listopada 2014
Jak co roku o tej porze siadam przy Twoim zdjęciu
i przytulam się do marmurowej płyty.
Zostawiłeś mnie lata temu, a ja nadal odczuwam Twój brak.
Czytam na twoim nagrobku "w życiu piękne są tylko chwilę"
i biję się w pierś, bo na przekór Tobie
niszczę siebie.
Pamiętam jak żegnałeś się ze mną...
miałeś zrobić to tylko na chwilę
kilka dni potem
trzymałam wiązankę łez
nad twoim grobowcem.
Ja wszystkich tracę.
Odsuwam.
Odrzucam.
Zamknęłam serce tak mocno,
tuląc się do zimnej skały
zastanawiam się gdzie ja się znajdę,
czy będę odczuwać wiatr tęsknoty
który towarzyszy mi zawsze kiedy stoję tu przed Tobą?
Obiecałeś mi szczęście.
cierpię, z dnia na dzień mocniej.
***
gdy teraz siedzę w ciepłym mieszkaniu,
nasłuchuje sekretnych uderzeń na biało czarnych klawiszach,
nie mogę się odnaleźć,
bo nie ma Ciebie i Ciebie i Ciebie
ja chciałabym tylko całusa w czoło,
chciałabym żeby wszystko przeminęło,
chciałabym właśnie teraz nie odwracalnie zakrztusić się powietrzem,
chciałabym zasnąć z uśmiechem na twarzy
gama tonów uderza coraz mocniej a ja usycham, zamieram
chciałabym tylko zrozumienia
chciałabym żebyś nie umarł,
a ty żebyś mnie nie zostawił,
a ty żebyś dalej był powiernikiem moich sekretów jak przez ostatnie kilka miesięcy
Oddajcie mi siebie, chyba nie proszę za dużo
gdzieś skrętne skrzypce schowały się w cieniu,
głosząc modlitewne błagania
o sen spokojny, o łzy tak trwałe jak blask słońca o poranku
serce lekko bije, zmęczone smętną melodią
jeszcze tylko przez chwilę
jeszcze przyjdzie jego kres.
sobota, 1 listopada 2014
'' oficjalne jestem zatem w depresji. Określenie wydaje mi się trafne.
Nie żebym czuł sie bardzo nisko, to raczej otaczający świat wydaje mi się bardzo wysoko''
M. Houellebecq
Godziny zlewają mi się, smak alkoholu dokładnie od dwudziestu pięciu godzin głaska moje podniebienie.
Siedzę i pale ostatni już papieros z paczki którą zaczęłam palić tysiąc pięćset minut temu i jestem pozbawiona jakichkolwiek uczuć od dziewięćdziesięciu tysięcy sekund,
ewentualnie nienawiść przelewa mi czupki palców.
Zamykam i chowam na półce kolejną książkę która doprowadziła mnie do niczego, zważając że przez mój destruktywny charakter pustych kartek mam coraz mniej,
zasadniczo marnowanie ich nie powinno w ogóle nastąpić.
A ty nie odzywaj się, to lepsze od pustych słów.
wtorek, 28 października 2014
A może prawdziwą wolnością jest święty spokój?
Codziennie rano budzi mnie ten sam ucisk w klatce piersiowej,
notorycznie nie pozwala mi zapomnieć o błędach które czynie.
Przejawia mnie agresja, uczucie niepokoju targa nawet najmniejszy palec u stopy.
Potrzebuje abyś mnie przytrzymał na powierzchni, boże.
Niektóre bóle stają się nie do zniesienia,
a widok krwi stał się tak częsty jak zapach kawy o poranku
i chwilę śmiechu gdy nuży nas sen.
Popatrzcie na mnie, rozpadam się powoli
i już nie tylko fizycznie.
Rządza pieniądza, nawracające kłótnie, kolejne siniaki za nie umyty kubek, samotność, brak odpowiedzi, zbyt mocny wiatr, za długie piosenki i stany depresyjne wywołane kolejnymi brakami w moim organizmie, to tylko mała iskierka lodowej góry która wisi nade mną.
Przytłacza mnie ilość wiedzy którą musze pochłonąć, sterty notatek, niezrozumiałych rzargonów, obcych ludzi mówiących mi jaka droga jest dla mnie lepsza.
A ja tylko chciałabym nauczyć się kochać, ot tak sobie.
niedziela, 26 października 2014
Brakiem nadziei marzenia zabijam,
głaskam wspomnienia o jawnych porankach.
Twoim dotyku, ust musnięciu
i płaczę.
świat bez Ciebie jest zasiany szarością,
nawet moje buty są dziś jakieś dziwne.
Duszę się, tęsknie.
Serce zapadło w śpiączkę wieczności,
uczucia gubią się spadając jak jesienne liście.
Idzie zima, mówiłeś.
Teraz to czuję, marzne po trochu.
Zgubiłam gdzieś koc z twoich ramion,
w rękach mam stertę tabletek.
Muszę się ogrzać,
nastąpi przecież czas na wiosnę.
To naturalne.
wtorek, 21 października 2014
aż w efekcie końcowym raniliśmy się na wzajem,
chodzę jak lunatyk
mam ochotę na dużo ciszy,
aczkolwiek czy jest w tym jakikolwiek sens?
bo po nich nie rozumiem siebie.
Chce nie myśleć.
sobota, 11 października 2014
czwartek, 9 października 2014
Ostatnio mniej krzycze, mniej mówię i próbuje wyjaśnić swojej głowie że wszystko jest w porządku. Coraz częściej się potykam i tylko czekam aż upadne tak że nie wstanę. Wszystko jest reakcją łancuchową.
Kiedy mam dołek psychiczny moja odporność fizyczna maleje, a kiedy jest bliska zeru przyklejają się do mnie wszystkie choróbska świta.
Co oczywiście nie koniecznie mi pasuje, miałam zacząć solidny trening, a aktualnie trenuje spanie.
Tymczasem...
"Poza tym chciałbym już zobaczyć twoją mordę. Ktoś kto nie boi się ośmieszenia napisałby: Tęsknię "
/z listu Ryszarda Lassoty do Agnieszki Osieckiej/
Tęsknię, ale nie powiem tego na głos, bo czuję że czasami mam związane usta, czasami nie chcę a muszę zatrzymać myśli, wypluć je, uciszyć.
Miłego dnia, M.
piątek, 3 października 2014
Krew z nosa uderza głośniej o posadzkę niż kiedykolwiek.
Jest dwudziesta pierwsza a ja trzęse się bardziej niż ostatnio, znowu jedno słowo za dużo, jeden gest i siniaki które nie będą okazywały rozkosz, tylko dom i uczucie bycia nikim. Nic się nie zmieni. Zawsze będę tutaj nikim.
Te wszystkie gesty powodują, że decyzja o pracy w trójmiescie jest dla mnie najlepszym wyjściem, tutaj nie ma nikogo kto by mnie obronił, przytulił. Szukam ich bezskutecznie, ręce krwawią. Dobrze że serce zamarzło lata temu.
Żyje w kłamstwie, paradoks - ja sama go wymyśliłam.
czwartek, 2 października 2014
"Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić."
Edward Stachura
poniedziałek, 29 września 2014
Odgłosy miasta buchają mi zza okna. Wróciłam.
Ale gdzie? To nie jest mój dom, także.
Gdy puszczałeś moją dłoń, obracając się do wyjścia zrozumiałam że to koniec moich uśmiechów do telefonu czy chwil ekscytacji twoim przyjazdem.
Łzy które teraz spływają mi po policzkach mieszają uczucia tęsknoty natychmiastowej bądź wyrzygują z myśli stwierdzenia "odpoczniemy od siebie", "nie musisz przyjeżdżać". To wszystko oddziałuje mocnej niż powinno, a ja znacze coraz mniej.
Tymczasem duszę się powoli, zamykając oczy marze o spokojnym poranku, bez bolesnym, w objęciach. Chce być szczęśliwa. Tutaj nie będę.
Tęsknię.
Po cichu.
(chciałabym tak zniknąć, żeby nie bolało)
sobota, 27 września 2014
środa, 24 września 2014
Jedno zdanie w którym mogłabym być opisać swój obecny stan?
Winna zbrodni emocjonalnej, pokłucona z duszą.
Przygryzam wysuszone wargi, myśląc że kiedy milczysz zawsze dzieją się rzeczy nad którymi nie panuje. Chowam moje ciało w za dużych swetrach, opatrując nowo powstałe rany.
Co raz częściej myślę, że jestem powodem twojej wewnętrznej kłótni, aczkolwiek przez gardło nie przechodzą mi słowa które automatycznie i bezwarunkowo zakończą naszą znajomość. A co raz bliżej jesteś mojego serca.
Leżę na poduszkach w namiocie i nie czuje zimna, nie czuje w sumie nic, ewentualnie złość która przemyka mi przez palce. Martwi mnie, że każde przeziębienie ostatecznie zamienia się w początkowe stadium zapalenia oskrzeli. Staram się przecież być. Mimo bólu który wgniata moje wnętrzności.
Obiecałeś, że dasz mi zmienić świat.
Chociaż ty mnie nie zawiedź, Boże.
piątek, 19 września 2014
'Gdyby przestrzeń między nami nie była tak trwała, jak to czuje, nie było by smutnej piosenki'
Wspomnienia jak jesienne liście. Powoli spadają na ziemię łącząc się z błotem, gnijąc, zapominając. Gdzieś giniesz w szerzącej się amnezji poranku, świat nie zatrzymuje się nawet na sekundę, nawet na moment. Wykrzykuje, obijam złe emocje w rytm dźwięków które najbardziej kocham. Bandaże, ból, krew- wyswobadzają, lecz łączą się z brakiem jakichkolwiek zdrowych zahamowań. Znowu pluje krwią, znowu się rozpadam.
Ucieka mi każda chwila, wypluwam każdą, pozbywam się.
Metafizyczna teoria poznawania świata również spędza mi sen z powiek, coraz trudniej otwieram swój umysł na sensualizm, subiektywizm - cienka granica pomiędzy uczuciem a rozumem. Rozwijam swój umysł poznaje choroby, porównuje objawy, uczę się jak pokonać coś co zabija ludzkość. Może w końcu zapomnę o autodestrukcji.
Istotą życia jest śmierć, pamiętaj.
(po cichu)
niedziela, 14 września 2014
Wieczność.
Wcale nie jest cudowna.
Budzę się i uczucie poskutkowe po alkoholowej libacji miesza się z uczuciem rozczarowania, bo czuję się inaczej niż powinnam.
Ręce trzęsą się z bólu, codziennie mocniej.
Powinność.
Kolejne uczucie które często miesza mi w życiu i nie do końca pragnę żeby mi towarzyszyło w każdej myśli.
Kłamstwo.
Pokasłuje cichutko byś nie widział, że duszę się w środku z własnej głupoty, bo niby się o mnie troszczysz a to mnie bawi, bo nie wierzę że ktoś tak po prostu się interesuję. Czy ktoś zastanawia się jak szybko zmiecie mnie życie z powierzchni ziemi. Nie zasługuje na to i nie chce tego.
Popęd.
Moje ciało uderzają emocje przeciwne, już nie myślę o tym że Cię pragnę. A dotyk będzie mi obcy. Zamykam się, po wielkim wybuchu pragnień. Taka jestem.
Agresja.
Rośnie z każdą minutą, napędza mnie.
Dobrze, że wyjeżdżam. Muszę uciec.
Schować się.
M.
niedziela, 7 września 2014
Nie będziem wracać, ani wybaczać, ni w samotności upijać się.
Nie będzie nam upijać się, ani tabletek łykać na sen.
I zostanę na zawsze mała, mała.
Mała.
piątek, 25 lipca 2014
Daj mi siłę by walczyć, daj mi siłę by żyć.
m.
wtorek, 8 lipca 2014
wiem, że chciałbym jak wy tak umieć żyć
ciągle do przodu, byle dalej iść
nie mieć oporu, zawsze sobą być
Nie lubię okazywać tych stanów, są dla mnie wadą, spaczeniem mojej osobowości która powoli zanika.
środa, 2 lipca 2014
czwartek, 19 czerwca 2014
ciągle do przodu, byle dalej iść, nie mieć oporu, zawsze sobą być
za późno by uwierzyć, że to miał być ukochany raj...
po prostu powiedz czego chcesz i krzyk zatrzyma czas w twoich rękach.
jak niepokoi mnie cudowna gama barw, jak opuszczony król co nie kłania się...
tak ja... nie marnuję słów... przyszedł zmierzch... i znowu słyszę Cię...
niedziela, 1 czerwca 2014
środa, 14 maja 2014
piątek, 11 kwietnia 2014
wtorek, 1 kwietnia 2014
Dźwięk jak echo Twych słów, powraca jak duch rozjaśnia mi ciszę. Wzrok nie słucha już nas, wśród zamglonych ścian na skraju umysłu.
piątek, 28 marca 2014
Archiwum bloga
-
►
2017
(1)
- ► października (1)
-
▼
2014
(38)
-
►
października
(8)
- A może prawdziwą wolnością jest święty spokój? Co...
- Brakiem nadziei marzenia zabijam, głaskam wspomnie...
- Z pamiętnika małej ... ... wypieraliśmy się si...
- Chciałabym umieć zamilknąć, na zawsze.
- wyjdź. zamknij drzwi. pokaz złość. zadaj c...
- Ostatnio mniej krzycze, mniej mówię i próbuje wyja...
- Krew z nosa uderza głośniej o posadzkę niż kiedyko...
- "Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić." Edwa...
-
►
września
(6)
- Odgłosy miasta buchają mi zza okna. Wróciłam. Ale...
- "trzeba się wypłakać, od tego mamy noce, by być s...
- Jedno zdanie w którym mogłabym być opisać swój obe...
- 'Gdyby przestrzeń między nami nie była tak trwał...
- Wieczność. Wcale nie jest cudowna. Budzę się i ucz...
- Nie będziem wracać, ani wybaczać, ni w samotności...
-
►
października
(8)